W wakacje, przede wszystkim podczas weekendów, na drogach pojawia się znacznie więcej niechronionych uczestników ruchu drogowego, w szczególności użytkowników jednośladów – rowerzystów, motocyklistów, motorowerzystów oraz hulajnóg elektrycznych.
Czy to motocykl, czy auto, każdy powinien uważać
Każdy, kto kieruje motocyklem, musi być świadomy, że ryzyko utraty życia i zdrowia jest związane z decyzjami, które podejmuje na drodze. Kluczowe znaczenie ma dostosowanie prędkości do warunków ruchu. Piasek na jezdni czy rozlana ciecz, sprawia, że opanowanie motocykla może być trudne, nawet dla doświadczonego kierującego. Nie zdoła on także wyhamować, gdy ktoś inny popełni błąd i na przykład zajedzie mu drogę.
Nie dajmy się też zwieść powiedzeniu, że „motocykliści są wszędzie” i to kierowcy powinni na nich uważać. Każdy musi na drodze uważać, a motocyklista pamiętać o tym, że jest niechronionym uczestnikiem ruchu
Odpowiedzialność leży po obu stronach
Motocykliści giną na drogach nie tylko z własnej winy. Do około 50% wypadków, z ich udziałem przyczyniają się inni użytkownicy dróg, szczególnie kierujący samochodami osobowymi. W znacznej mierze wypadki te powstają z powodu nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu.
Motocykl posiada dużo mniejszą powierzchnię czołową i dlatego jest słabiej widoczny na drodze z większej odległości. Nawet jeśli zostanie dostrzeżony z odpowiednim wyprzedzeniem, to kierowca samochodu może popełnić błąd w ocenie jego prędkości i odległości. Może mu się wydawać, że jego manewr, przecinający tor jazdy motocykla, nie spowoduje zagrożenia.