Kontrakty CFD są to instrumenty pochodne, pozwalające na inwestowanie na wzrost lub spadek danego instrumentu bazowego bez konieczności fizycznego posiadania owego instrumentu. Mówiąc prościej - są umowami zawieranymi pomiędzy dwiema stronami: sprzedającym kontrakt i kupującym. W dniu zawarcia umowy obie strony zobowiązują się do wymiany kwoty równej różnicy pomiędzy ceną otwarcia, a zamknięcia pozycji, jednak data zakończenia umowy nie jest od razu ustalona. Kontrakty te są codziennie prolongowane I rozliczane w czasie rzeczywistym, co czyni je bardzo elastycznymi i atrakcyjnymi.
W kontraktach CFD obraca się, jak wspomniano, instrumentami bazowymi. Mogą nimi być waluty, akcje, indeksy ale też towary i surowce takie jak: metale szlachetne i półszlachetne, zboża, kawa, cukier, ropa, benzyna, gaz, drewno, bydło. To znacznie poszerza zakres naszych możliwości na rynku. Dzięki takiej ilości aktywów oraz dwóm rodzajom pozycji w kontraktach CFD - długiej i krótkiej - można grać, potocznie mówiąc, “na dwa fronty” (np. krótka pozycja na indeksy, a długa na złoto) oraz mieć otwartych kilka, kilkanaście pozycji jednocześnie. W przypadku więcej niż kilku pozycji naraz trzeba być doświadczonym graczem i - co tu ukrywać - lubić ryzyko.
A dlaczego ryzyko? Otóż, kontrakty CFD cechuje dźwignia finansowa, w skrócie lewar. Można powiedzieć, że jest on zarówno plusem, jak i minusem CFD. Tutaj dużo zależy od punktu widzenia inwestora oraz właśnie jego skłonności do ryzyka. Bowiem dzięki lewarowi, który może być bardzo wysoki (nawet 1:200), do otwarcia pozycji w kontraktach CFD potrzebny jest zaledwie ułamek pełnej wartości transakcji. Jest to kusząca opcja zwłaszcza dla mniej zamożnych czy początkujących graczy. Ale im wyższa dźwignia finansowa, tym wyższe jest ryzyko straty finansowej w przypadku, gdy transakcja nie będzie przebiegać po naszej myśli i zakończy się dla nas niekorzystnie. A takie przykre niespodzianki mogą się przytrafić, co widać zwłaszcza w obracaniu walutami. Z drugiej strony, tak wysoki lewar może przyczynić się do pomnożenia zysków przy bardzo niskim nakładzie finansowym. I dlatego lewar jest kwestią sporną, kontrowersyjną. Gracze skłonni do ryzyka widzą w nim szansę na zysk, natomiast ci ostrożni - ryzyko strat. Najprawdopodobniej to właśnie dlatego kontrakty na różnice kursowe są w niektórych krajach (np. Stany Zjednoczone) porównywane do hazardu i zakazane. Ale w innych krajach anglojęzycznych, takich jak Wielka Brytania, Australia czy Kanada, są bardzo popularne.
Kontrakty CFD nie są dostępne na tradycyjnej giełdzie, lecz w ramach rynku pozagiełdowego. Nie powinno to jednak zniechęcać potencjalnych inwestorów. Na rynkach nieregulowanych obraca się wieloma towarami, walutami i ryzyko inwestowania tam jest w zasadzie takie samo, jak na tradycyjnej giełdzie. Ważne jest, aby wybrać sprawdzonego, renomowanego brokera, wypróbować konto demo (które każdy dobry broker powinien mieć w swojej ofercie), czyli darmowe próbne konto w którym obraca się jedynie wirtualną walutą, jednocześnie zdobywając cenne umiejętności i doświadczenie. Wartym uwagi brokerem, choć nowym na polskim rynku, jest CMC Markets, którego macierzysta placówka funkcjonuje w Londynie od blisko 30 lat. Firma ta ma wiele placówek rozsianych po całym globie, jest ceniona zwłaszcza za obsługę klienta, innowacyjną platformę transakcyjną oraz bardzo szeroki zakres instrumentów bazowych.