Wiadomości z Mysłowic

Góralska tradycja... ale i coś więcej

  • Dodano: 2022-03-16 15:15, aktualizacja: 2022-04-20 10:47

Regiony górskie przesiąknięte są tradycją. Tam właśnie ludzie często na co dzień rozmawiają w lokalnej gwarze, noszą tradycyjne stroje (choć coraz rzadziej) i czują dumę ze swego pochodzenia. Część z tych elementów tradycji jest oczywiście tylko na potrzeby turystów, ale lepsze to, niż gdyby miała ona zupełnie zaginąć. Jednym z takich przykładów jest spływ po Dunajcu.

Kultowa atrakcja Pienin

Mówimy „kultowa” bo spływy flisackie są organizowane na potrzeby turystów już od dwóch wieków.  I cały czas cieszą się niesłabnącą popularnością – tysiące osób każdego roku decyduje się wsiąść na flisacką trawę, by przepłynąć Dunajcem i jego słynnym przełomem.

Te okolice wyglądają miejscami, jakby czas się ich zupełnie nie imał. Wznoszące się ponad głowami skały przełomu wydają się odporne na wszystko i tak samo majestatyczne jak wiek czy dwa temu. Zresztą cała okolica sprawia wrażenie dosłownie pocztówkowej – takich widoków próżno szukać w innych miejscach kraju. Nadal żywa przyroda porastająca brzegi przyciąga oko i jest uwieczniana na selfie wszystkich uczestników, niezależnie od wieku. Fascynuje młodych, nienawykłych do widoków prawdziwej przyrody. Budzi nostalgię w starszych, którzy z kolei pamiętają, że kiedyś nie cały świat był zabetonowany i pokryty asfaltem... Tu wszystko wygląda jak kiedyś. Ale przecież turyści wymagają nie tylko widoków, ale też najwyższego poziomu obsługi. Bez obaw. Taki właśnie oferuje splyw.pl Dunajcem, która to usługa jest świadczona przez firmę z... Zakopanego.

Spod samiuśkich Tater

Czemu organizacją spływów w Pieninach zajmuje się firma z Tatr? To proste. Do Zakopanego przybywają turyści z całego kraju, również z zagranicy. Poszukują przeróżnych atrakcji, dla dzieci, dorosłych, seniorów. I chcą, by zająć się nimi kompleksowo, by nie musieli za tymiż atrakcjami „gonić” po całym mieście i okolicy. Właśnie dlatego oferta splyw.pl cieszy się takim powodzeniem. To nie tyle sam spływ, co po prostu cała wycieczka w Pieniny, która zaczyna się rano, a trwa do późnego popołudnia.

Na miejsce spływu turyści dowożeni są busami, w komfortowych warunkach i bez zbędnego tłoku. Później do ich dyspozycji oddane są tratwy flisackie, które mają ich przewieźć dalej. Bez obaw – tratwy to tak naprawdę tradycyjne łodzie, w których można wygodnie się rozsiąść i cieszyć oczy widokami rozpościerającymi się dookoła. Flisak, odpychając się od dna żerdką prowadzi tratwę z nurtem rzeki. Trasa jest spokojna, odpowiednia również dla najmłodszych, bezpieczna, a w dodatku ubarwiona opowieściami flisackimi o regionalnych zwyczajach czy przygodach grasujących niegdyś po okolicy zbójników. W planie dnia nie może też zabraknąć wizyty w jednym z najsłynniejszych zamków na naszych ziemiach, czyli Niedzicy. Która swoją drogą też ze zbójnikami ma sporo wspólnego – tam wszak kręcono kultowego Janosika.

Gdy tratwa to za mało

Będąc w Szczawnicy, gdzie kończy się spływ, możemy równie dobrze wykorzystać czas na zwiedzane okolicy. Ale przecież nie musimy tego robić na nogach – w opcji spływu jest również dostarczenie rowerów, którymi można udać się na krótką wycieczkę. Jeśli rowery to za mało, to równie dobrze można zdecydować się na wypad na quadach w góry, która to usługa jest oferowana przez tego samego organizatora. A może jednak wolicie pozostać w klimacie lokalnego folkloru? Z tym też nie ma problemu, bo kolejną opcją jest uczestnictwo w tradycyjnym ognisku góralskim. Wieczór  folkowy i biesiada sprawią, że cały dzień będzie wypełniony atrakcjami.

Sylwia MachowskaSylwia Machowska
Źródło: Art. sponsorowany / Materiał dostarczony przez zleceniodawcę

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu m-ce.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.