Mówi się, że jesteśmy przywiązani do tradycyjnych wartości i aktywności. Niestety, część z nich odchodzi nieodwracalnie z przeróżnych powodów. Inne stają się tak rzadkie i trudno dostępne, że część osób nie zaznała ich nigdy albo dosłownie raz w życiu. Są jednak regiony i miejsca, które wykorzystują takie właśnie ginące tradycje, by na ich bazie zbudować ofertę turystyczną. Stąd przecież popularność przeróżnych ludowych festiwali, targów, skansenów, warsztatów dawnych zawodów. Ta niknąca dostępność jest także powodem, dla którego taką popularnością cieszą się kuligi.
Kiedyś to było...
Kuligi to tradycja, której korzeni należy szukać setki lat temu, a dokładniej mniej więcej w XVI wieku. Zimy wtedy wyglądały zupełnie inaczej... Raz, że były mroźne i pełne śniegu, a dwa, że nie było przecież internetu, streamingu, nawet książki były uważane za rarytas. Coś jednak trzeba było robić, oczekując na wiosnę i rozpoczęcie prac polowych. Samemu w zimnym dworze? Lepiej z innymi druhami i waćpanami. Tradycja ta bowiem obejmowała szlachtę, ziemiaństwo, nie zaś chłopów, którzy niezależnie od pory roku nie mogli poświęcić się swawolom i zabawom. Ruszał zatem taki kulig z pochodniami z jednego dworu do drugiego. Panowie, otuleni szubami i futrami, śpiewali i popijali, muzykanci przygrywali im do taktu. Odwiedziny w sąsiednim dworze mogły trwać dzień, a mogły trwać i tydzień. Często kończyły się spustoszeniem piwniczki, po czym, już z gospodarzem, wyruszano do następnego sąsiada. Oczywiście był to też czas swatów, interesów, omawiania spraw politycznych i gospodarskich. Jednak przede wszystkim były to hulanki i zabawa pełną piersią.
Jak jest teraz?
Obecnie organizuje kuligi Szczawnica, Zakopane czy inne, położone w tym regionie miasta, co cieszy się dużym zainteresowaniem turystów. Również dlatego, że w pozostałych częściach kraju kuligów nie ma już wcale albo są bardzo sporadyczne. W Tatrach po prostu można liczyć na śnieg i budować infrastrukturę konieczną do profesjonalnego organizowania takich atrakcji. Kuligi odbywają się więc regularnie, można na nie zarezerwować bilety za pośrednictwem internetu, sprawdzić organizatorów i wybrać najlepiej ocenianych. Taki kulig Zakopane przemierzający zachowuje odpowiednią dozę realizmu i tradycji. Pięknie ustrojone konie, starannie zdobione, drewniane sanie, górale w strojach regionalnych. Do tego widoki, które faktycznie prawie nie zmieniły się przez lata i kojarzyć się mogą z kuligami, jakie podziwialiśmy na filmach historycznych. Strzeliste świerki i skaliste szczyty, pokryte czapami śniegu, robią niezapomniane wrażenie. Góralska muzyka, historie opowiadane przez przewodników i woźniców, opowieści snute przy kończącym kulig ognisku... Można poczuć, jak przenosimy się w czasie, chociaż z drugiej strony warto pamiętać o teraźniejszości i zapisać tę przygodę w formie zdjęć i filmików, którymi możemy podzielić się w mediach społecznościowych.