Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o zarządzeniu daty wyborów parlamentarnych, które odbędą się 13 października – poinformował rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Wcześniej ten termin pozytywnie zaopiniowała Państwowa Komisja Wyborcza.
Prezydent: Chciałbym, żeby kampania była jak najkrótsza
Kampania wyborcza formalnie rozpocznie się po opublikowaniu postanowienia prezydenta w „Dzienniku Ustaw”, najpóźniej piątego dnia od ogłoszenia daty wyborów.
- Chciałbym, żeby kampania była jak najkrótsza. Myślę, że Polakom zależy na tym, żeby spory polityczne, które w czasie kampanii są czymś naturalnym, ale ludzie nie przepadają za takimi sporami, żeby one zostały jak najszybciej zakończone – podkreślił Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzami podczas niedzielnej wizyty w Nowym Targu.
Zgodnie z konstytucją wybory parlamentarne zarządza prezydent nie później niż 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Data wyborów wyznaczana jest na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji parlamentu. 13 października 2019 roku to najwcześniejszy możliwy termin, który już na początku lipca – podczas konwencji PiS w Katowicach – ujawnił premier Mateusz Morawiecki.
PiS zadowolone z decyzji prezydenta, PO krytyczna
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że partia była przygotowana na każdą możliwą datę wyborów.
- Jesteśmy zadowoleni, że już poznaliśmy datę wyborów, bo to wiele ułatwi w kwestiach technicznych, przede wszystkim dostosowania się do kalendarza wyborczego - rejestracji komitetu, list kandydatów. Teraz będziemy realizować nasze plany kampanijne, czyli jeździć po Polsce, rozmawiać, przekonywać do naszego programu - mówił zastępca rzecznika PiS.
Krytycznie decyzję prezydenta w sprawie daty wyborów parlamentarnych ocenił rzecznik PO Jan Grabiec.
- Szkoda, że prezydent nie wykazał się i w tej sprawie suwerennością, bo jak wiemy chciał, aby wybory odbyły się później. Jednak rozkazy w tej sprawie przyszły z Nowogrodzkiej, gdzie zdecydowano, że kampania ma być jak najkrótsza ze względu na afery z udziałem polityków PiS, afery których jest coraz więcej – mówił rzecznik PO w rozmowie z PAP.
Rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska w rozmowie z PAP stwierdziła, że data wyborów ani dzień jej ogłoszenia nie zaskoczyły nikogo. Jej zdaniem krótka kampania wyborcza premiuje większe komitety, bo łatwiej im zebrać podpisy pod listami kandydatów. Poseł PSL Marek Sawicki powiedział PAP, że dla jego partii data wyborów była oczywista od momentu gdy ogłosił ją premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że ludowcy, mimo to, są do startu przygotowani. Wicemarszałek Sejmu z Kukiz,15 Stanisław Tyszka w rozmowie z PAP wyraził zaniepokojenie tym, że kampania będzie o wiele krótsza niż w poprzednich wyborach.
O mandat poselski może ubiegać się polski obywatel, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 21 lat, a o mandat do Senatu - 30 lat. Kandydatów na posłów i senatorów mogą zgłaszać partie polityczne oraz wyborcy. Nie można kandydować równocześnie do Sejmu i Senatu. W wyborach parlamentarnych głosować mogą pełnoletni obywatele Polski.