Mysłowiccy policjanci zatrzymali 34-letniego mężczyznę, który uszkodził dziecięcy wózek inwalidzki, a ponadto posiadał przy sobie amfetaminę. Ponadto, w trakcie przeszukania jego mieszkania stróże prawa znaleźli jeszcze marihuanę.
Mysłowiczaninowi grozi teraz do 3 lat więzienia
W miniony poniedziałek (23.11.) policjanci Wydziału Prewencji zaalarmowani zostali, że nietrzeźwy mężczyzna, wychodząc z klatki schodowej bloku przy ul. Armii Krajowej, miał uszkodzić pozostawiony tam dziecięcy wózek inwalidzki. Mundurowi zastali na miejscu leżącego przed blokiem sprawcę interwencji, którym okazał się 34-letni mysłowiczanin. Kontakt słowny z mężczyzną był bardzo utrudniony, nie odpowiadał logicznie na zadawane przez policjantów pytania. Wyczuwalna też była silna woń alkoholu. Mając podejrzenie, że 34-latek może być pod wpływem środków odurzających, stróże prawa przeprowadzili kontrolę osobistą, w wyniku której w kieszeniach bluzy znaleźli 7 zawiniątek. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do komendy, gdzie przeprowadzono badanie znalezionych substancji.
Narkotester wykazał, że jest to amfetamina, a waga wskazała prawie 6 gramów
Badanie alkomatem wykazało natomiast, że sprawca interwencji miał 0,75 promila alkoholu w organizmie. Mysłowiczanin noc spędził w policyjnym areszcie. W toku dalszych czynności, podczas przeszukania jego mieszkania stróże prawa znaleźli także śladowe ilości marihuany. Za posiadanie narkotyków 34-latek będzie odpowiadał przed sądem. Może mu grozić do 3 lat więzienia. Nie uniknie też odpowiedzialności za uszkodzenie wózka oraz wykroczenia, których dopuścił się podczas interwencji.